wtorek, 1 grudnia 2015

Rozdział 2

-Mam dla Ciebie niespodziankę!-powiedziała mama.
-No jaką?!-zapytałam z niecierpliwością.
-Tata dostał nową bardzo dobrą prace i musimy się przeprowadzić...-oznajmiła mi mama.
-Co?! Ale gdzie?-zapytałam zdziwiona.
-Do Warszawy.-odpowiedziała
-Ale to tak daleko...-powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju.
Z jednej strony cieszyłam się,że się przeprowadzam.Wiecie nowi ludzie otoczenie.A z drugiej przerażona no bo co z moimi znajomymi,Jess? Co z nimi!?
Parę minut później przyszła Jessie była zdziwiona dlaczego płaczę i wtedy czekała mnie najtrudniejsza rzecz w życiu a mianowicie powiedzenie jej,że wyjeżdżam.Gdy jej to oznajmiłam,nie mogła w to uwierzyć myślała,że sobie z niej żartuję.Natomiast gdy uświadomiłyśmy sobie co tak naprawdę nas czeka,zaczęłyśmy płakać. W końcu będzie dzieliła nas taka odległość.Nie miałyśmy nawet zbyt dużo czasu ponieważ już za 5 dni mieliśmy wyjeżdżać a trzeba było się jeszcze spakować ;/ 
Następnego dnia jakby nigdy nic rano bez słowa wyszłam do szkoły.Musiałam tą informacje jeszcze przekazać znajomym ze szkoły.Nie było łatwo wszyscy mnie pocieszali mówili,że będzie dobrze ale ja wiedziałam,że tak nie będzie.Niby się uśmiechałam ale naprawdę robiłam dobrą minę do złej gry.Wiedziałam,że już nigdy nie będzie tak jak teraz.Do wyjazdu pozostało coraz mniej czasu.Każdego dnia po powrocie ze szkoły wracałam i powoli pakowałam swoje rzeczy jednocześnie wspominając stare czasy w tym domu. Wyjeżdżaliśmy w sobotę popołudniu lecz jeszcze zanim wyjechałam spotkała mnie bardzo miła i wzruszająca niespodzianka.Cała moja klasa i oczywiście Jess przyszla się ze mną pożegnać.Na pamiątkę dostałam od nich białego,włochatego misia,który był prawie mojego wzrostu.Byłam mega wzruszona.Wszyscy płakaliśmy.Byliśmy świadomi tego,że nasz kontakt prawdopodobnie nie będzie już taki silny jak kiedyś,ale obiecaliśmy sobie,że NIGDY o sobie nie zapomnimy i prędzej czy później się jeszcze w takim gronie SPOTKAMY!Uściskałam ich wszystkich i niestety musiałam już jechać.Jechaliśmy ponad pięć godzin i przez cały czas myślałam o tym jak to będzie w nowej szkole?Czy odnajdę się w tym otoczeniu?

**To na razie byłoby na tyle! Mam nadzieję,że ten rozdział wam się spodobał i jesteście ciekawi co wydarzy się dalej. Do zobaczenia!

niedziela, 29 listopada 2015

Rozdział I

Każdego wieczoru kładąc się do łóżka rozmyślałam nad tym czy kiedyś będę miała okazję spełnić swoje największe marzenie którym było pójście na koncert Bars and Melody. Pewnego ranka obudziła mnie moja ulubiona piosenka "Hopeful".Ciężko było mi wstać tak wcześnie z łóżka,ale gdy juz to zrobiłam,poszłam do łazienki "ogarnąć" włosy i twarz.Ubrałam czarne spodnie,jeansową koszule i wyszykowana zeszłam na dół.Mama przygotowała mi do szkoły kanapki z nutellą (tak,kocham ją tak jak Leo).Gdy byłam już gotowa do wyjścia zza pleców usłyszałam:
-Czy mogłabyś dziś po szkole wrócić prosto do domu? - z uśmiechem na twarzy zapytała mama.
-Dobrze,a czy coś się stało?-zapytałam ze zdziwieniem.
-Nie...po prostu mam Ci coś ważnego do powiedzenia-odparła.
-No ok...wrócę jak najszybciej,a teraz muszę już iść bo spóźnię się na autobus.Do zobaczenia!-powiedziałam i wyszłam.
W szkole spotkałam się z moją przyjaciółką Jessie.Opowiedziałam jej o wszystkim i obie zastanawiałyśmy się o co chodziło mojej mamie.Nie dawało mi to spokoju cały dzień!Gdy już w końcu wróciłam do domu szybko się rozebrałam i poszłam do salonu gdzie siedziała moja mama.Usiadłam i zapytałam:
-To co chciałaś mi powiedzieć?
-Mam dla Ciebie niespodziankę!-powiedziała mama.
-No jaką?!-zapytałam z niecierpliwością.
***Jesteście ciekawi co się wydarzy? ***